Jestem rodowitym Pomorzaninem. Mój Tato został wzięty do niewoli przez Niemców, skąd brawurowo uciekł na Wyspy Brytyjskie. Tam wstąpił w szeregi 10. Brygady Kawalerii Pancernej gen. Stanisława Maczka, przekształconej w 1. Dywizję Pancerną. Z wyjątkiem wspomnień wojennych Tata przywiózł ze Szkocji... Mamę, w której zakochał się bez pamięci.


Miałem wielkie szczęście urodzić się w wielodzietnej rodzinie. Rodzice zdecydowali się na sześcioro dzieci, ja przyszedłem na świat jako pierwszy. Do czternastego roku życia mieszkałem na wsi, aby następnie przyjechać do Grudziądza, do szkoły średniej i z tym miastem już na zawsze związać swoje życie. Pierwszą moją miłością była chemia, drugą sport, a trzecią... Maria, z którą 35 lat temu zawarłem związek małżeński. Mamy dwie córki i dwie wnuczki, wnuka i prawnuczkę. Na nasze życie ogromny wpływ miał sport. Moje wyniki nie były tak dobre jak Bronka, który zdobył tytuł Mistrza Olimpijskiego, ja pięć razy byłem reprezentantem Polski juniorów. Zająłem się trenowaniem młodzieży i organizowaniem imprez sportowych, również tych na poziomie ogólnopolskim i międzynarodowym. Moi podopieczni okazali się znacznie lepsi ode mnie, wielu z nich startowało na Mistrzostwach Świata i Europy, a w Mistrzostwach Polski zdobyli 65 medali.


Pracę zawodową rozpocząłem w grudziądzkim „Stomilu”, potem były „Wodociągi”. Po ukończeniu studiów trenerskich i nauczycielskich w Poznaniu rozpocząłem pracę w szkolnictwie, gdzie przepracowałem 29 lat, w tym 12 lat na stanowisku dyrektora.


Polityką zainteresowałem się w roku 1989. Po wielu latach aktywnej działalności sportowej czułem znużenie i brak motywacji do dalszych działań w tej dziedzinie. Zmiana rzeczywistości społecznej w naszym kraju spowodowała ogromny wzrost aktywności obywatelskiej. Powstało cały szereg ugrupowań politycznych. Jednym z nich był ROAD (Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna) i program tej partii odpowiadał mi najbardziej. Deklarację przynależności złożyłem 1990 r. Przez te wszystkie lata bycia w polityce poznałem wielu wspaniałych ludzi m.in. Janka Wyrowińskiego, Leszka Balcerowicza, Tadeusza Mazowieckiego, Bronisława Komorowskiego, Donalda Tuska. To tylko część osób, od których się wiele nauczyłem i czerpałem inspirację. W latach 1998–2002 z ramienia Unii Wolności zasiadłem w sejmiku kujawsko-pomorskim.. Od 2002 do 2004 byłem zastępcą prezydenta Grudziądza, a w latach 2004–2006 prezesem grudziądzkiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Urząd Prezydenta Grudziądza sprawuję od 4 grudnia 2006 r. Należę do Platformy Obywatelskiej, przewodniczę strukturom tej partii w Grudziądzu, jestem wiceprzewodniczącym Zarządu Regionu Kujawsko-Pomorskiego.


Każdą wolną chwilę poświęcam mojej rodzinie. Chwile spędzone z wnukami dają mi wiele radości i siły. Odkrywanie świata przed małym człowiekiem to bardzo odpowiedzialne zadanie, które jako dziadek staram się wykonać najlepiej jak umiem. Wczesne poranki są zazwyczaj zarezerwowane dla historii, która fascynowała mnie odkąd nauczyłem się czytać. W szczególności zagłębiam się w dzieje konfliktów wojennych i politycznych od Aleksandra Macedońskiego począwszy na współczesnych waśniach plemiennych i religijnych w Afryce kończąc. Wiele lat działałem w sporcie, byłem zawodnikiem i trenerem, nie wyobrażam sobie życia bez aktywności fizycznej. Bieganie nauczyło mnie systematyczności, dyscypliny i konsekwencji, a te cechy są niezwykle ważne w pracy samorządowca.